poniedziałek, 28 maja 2018

Bądź moim piórkiem, czyli "Present perfect"...




Autor: Alison G.Bailey
Liczba stron: 419
Wydawnictwo: Niezwykłe


Amanda i Noah urodzili się jednego dnia. Od tamtej pory są nierozłączni. Jednak ich uczucia są coraz ostrzejsze. Czy pomimo wszystko zostaną przy przyjaźni? Czy może zatracą się w miłości?

Dwoje ludzi i dwa serca, a jednak łączy ich jedna ścieżka. Główni bohaterowie są sobie bliscy od dnia narodzin i nic ani nikt nie potrafi zmienić.
Można rzec, że z tak pięknej przyjaźni zrodzi się miłość, jednak nie zawsze jest ona potrzebna. W niektórych przypadkach tylko przyjaźń powinna trwać powsze czasy.
Jak dla mnie historia zawarta w tej książce jest fajna i wciągająca. Przechodzi się w niej przez fascynacje, szaleńczą przyjaźń połączoną z radością, a także załamanie i smutek, które bardzo łatwo się ze sobą plączą. A mimo dobrej strony,odnajduje się też strone złą. Wpłynęło na nią zachowanie bohaterki, która przez większość książki nie wiedziała,co ze sobą zrobić. Była też za bardzo rozkapryszona, myśląc, że świat kręci się tylko wokół jej życia. Tym zachowaniem zniechęciła mnie do siebie. Brakowało mi w tej historii ukazania życia z perspektywy innych bohaterów.
Pomimo tych minusów to jednak ta opowieść podobała mi się i mogę ją wszystkim polecić, bo naprawdę warto so niej zajrzeć.

Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz