niedziela, 25 lutego 2018

Wejdźmy w układ, czyli "Zakazany układ"



Autor: K. N. Haner
Liczba stron: 331
Wydawnictwo: Editio red
Premiera: 15.02.2018


Toksyczny związek zmusza Nicole do ucieczki, która doprowadza ją do kolejnego piekła u Marcusa. Oboje pełni wrogości, która szybko się zmienia w pożądanie. Tylko czy ta dwójka ma szanse na szczęście? Czy życie w mafijnej społeczności jest dla nich dobre?

Wszyscy zachwalają, a ja akurat zacznę od krytyki. Ciężko mi to napisać, ale nie spodobało mi się zakończenie,które zostawia wielki niedosyt. Książka kończy się podobnie jak jedna z cyklu "Mafijna miłość". I pewnie dlatego końcówka mnie zawiodła.
Kolejnym minusem jest to, że autorka znów używa aspektu mafii i światka mafijnego oraz bezbronnej, pyskatej dziewczyny.
Po tej krytycznej fali, mogę przejść do lepszej strony książki, czyli plusowej.
Na pewno ogromnym plusem jest okładka, która przyciąga wzrok, ale również dodaje mrocznego uroku. Kolejnym plusem jest fabuła, która od początku aż do samego końca trzyma w mocnym napięciu. Dzięki temu przejawia się mieszanina uczuć, która na każdym kroku staje się wybuchowa. Najbardziej spodobała mi się nienawiść, która króluje od pierwszej strony u obojga bohaterów. Każdy z czytelników poczuje również pożądanie płynnie wymijające się z nienawiścią. Plusem był dla mnie również aspekt samobójczy, który nie został wyolbrzymiony a jedynie delikatnie wpleciony w losy bohaterki.
Podsumowując książka choć mroczna jest bardzo ciekawa i wciągająca. Pomimo krytycznej strony to jednak plusy tej historii przeważyły na moim zdaniu.
Książkę oczywiście polecam, ale szczególnie tym, którzy nie boją się zajrzeć do mafijnego świata.

Moja ocena: 8/10

Zapraszam na fp bloga, gdzie odbywa się konkurs: 
https://web.facebook.com/rudablondynkarecenzuje/posts/1452387901537130

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz